Zapraszamy także do odwiedzenia strony naszego partnera domy Katowice.
W Polsce istnieje wiele wspaniałych zabytków, które skrzętnie starają się przypominać nam o czasach już minionych. Pozwalają one uczyć się na błędach przeszłości, trwać w teraźniejszości i planować przyszłość. Jednym z nich jest Twierdza Boyen wybudowana w latach 1843 – 1855 nieopodal Giżycka. Choć dziś twierdza jest największym zabytkiem historycznym na Mazurach, to geneza jej powstania miała charakter strategiczny. To najlepiej zachowana dziewiętnastowieczna budowla o militarnym przeznaczeniu.
Twierdza w Giżycku została wybudowana w połowie XIX wieku. Miała zapewniać bezpieczeństwo w strategicznym miejscu dla ówczesnego państwa pruskiego, czyli przesmyku pomiędzy dwoma jeziorami, Kisajno oraz Niegocin. Decyzję o budowie podjął król Prus Fryderyk Wilhelm IV. Całość została zrealizowana na podstawie projektu, który zakładał zabudowę przypominającą zlotu ptaka sześciobok. Tak więc całość twierdzy została otoczona murem o długości ponad dwóch kilometrów. Do posiadłości prowadziły cztery drogi, które kierowały to twierdzy przez bramy wjazdowe. Początkowo nazwa twierdzy była tożsama z najbliższym jej miastem, czyli Giżyckiem. Zmiana nastąpiła w 1846 roku, kiedy to pruskie władze postanowiły uhonorować swojego generała, byłego ministra wojny Prus Hermana von Boyena. Dzisiejsza nazwa Twierdzy Boyen została nadana właśnie na jego cześć, a on sam zmarł zaledwie dwa lata po tym wydarzeniu.
Przez cały okres swojej świetności twierdza służyła jako militarne zabezpieczenie przyległych jej terenom. Państwo pruskie chroniło w ten sposób Pojezierze Mazurskie między innymi przed nieobliczalną carską Rosją. Linia brzegowa jezior mazurskich była strategicznym punktem na mapie Prus w XIX wieku. Jak się później okazało, wybudowanie twierdzy w tym miejscu było potrzebne, a zarazem umożliwiło sprawną osłonę przed wojskami rosyjskimi, zanim te dotarły w głąb kraju. W tym miejscu warto przytoczyć przykład z początków pierwszej wojny światowej, kiedy to armia bolszewicka napierająca na zachód została czasowo zatrzymana przez żołnierzy stacjonujących za murami obronnymi Boyen. Niemalże trzy tysiące żołdaków powstrzymało wrogie jednostki przed wejściem na front zachodni, kiedy wciąż toczyły się tam walki. Obronę przed rosyjskim natarciem na giżycką twierdzę prowadził wówczas pułkownik Busse, któremu udało się zmobilizować wszystkich mazurskich wojowników do przeciwstawienia się nawałnicy ze wschodu.
Po zakończeniu działań wojennych Twierdza Boyen zmieniła swoje przeznaczenie. W jej murach powstał szpital, który m.in. pomagał weteranom w dojściu do sprawności fizycznej i psychicznej. Przed wybuchem drugiej wojny światowej twierdza wróciła do swojego pierwotnego zadania. Była ona punktem najazdowym na Polskę i pomogła armii niemieckiej w ataku na Rzeczpospolitą z północy. Armia tam stacjonująca brała udział choćby w słynnej i bardzo ważnej ze strategicznego punktu widzenia bitwie nad Wizną. W czasie sześciu lat działań wojennych w mazurskiej fortyfikacji szkolono młodych żołnierzy należących do armii generała Własowa. W 1945 roku ostatnie ugrupowania opuściły teren twierdzy już nigdy do niej nie powracając. Po zakończeniu drugiej wojny światowej nadzór nad twierdzą objęło Wojsko Polskie. W czasach PRL-u obiekt był przeznaczony do różnych działań niezwiązanych z jego przeznaczeniem. W latach dziewięćdziesiątych XX wieku Twierdza Boyen ostatecznie stała się zabytkiem, który do dziś odwiedzany jest przez rzesze turystów z całego świata.
„Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś. Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj.”